piątek, 1 lutego 2013

Od Ismaela - God will hear...



Body Electric stępowała spokojnie. Eh..miałem dość życia koczownika. Odkąd zabiłem wyższą kapłankę, jestem poszukiwany. Nie zabiją mnie bo jestem dla nich Bogiem. Chcą mnie po prostu odzyskać. O nie, nie tak łatwo. Klacz dostawszy łydkę ruszyła szybkim kłusem. Niespodziewanie się spłoszyła.
-Co jest malutka?-poklepałem ją po szyi i wychyliłem się do przodu. Parę centymetrów graniczyło od jej kopyt do końca klifu. Przestraszyłem się z lekka ale ujrzałem wielkie królestwo. Z klifu było bardzo dobrze widoczne. Klacz zrobiła niebezpieczny manewr i skierowaliśmy się ku królestwu. Po drodze spotkałem jakąś zakapturzoną niewiastę.
-Ekhem...wiesz może co to za królestwo?-spytałem szorstko

<Dlamanna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz