piątek, 1 lutego 2013

Od Dlamanny

- Więc obejrzysz mój skarbiec.
Zaprowadziłam go do mrocznej, wielkiej komnaty zawalonej złotem.
- Bierz co chcesz - uśmiechnęłam się triumfująco; nie chciałam zdradzić swojej przegranej pozycji.
Po chwili podszedł do mnie z górą złota i klejnotów w ramionach. Zagryzłam wargę, żeby nie rzucić jakiejś obraźliwej uwagi na temat skarbów.
- Za tyle uda mi się wyżyć. Należy mi się chyba coś jeszcze.
Roześmiałam się.
- Tak, mogę postawić ci ucztę, ale o poranku wyniesiesz się z pałacu. Chcę spokojnie przespać ten dzień.
Wyszczerzył się i poszedł za mną.
- Opowiesz mi co się dzieje w innych krainach? - zapytałam przyglądając mu się.
Nie powinnam mu przerywać jedzenia, ale czuję się uziemiona - kiedy wyjdę poza Tenebris wysyłają za mną wiedźminów i strażników.
Wysłuchałam opowieści Ismaela. Zaciekawił mnie, nie powiem. Wcielenie boga w demonie!
Odwdzięczyłam mu się historią Oenarru i sytuacja w Tenebris.
- Skąd przybywasz? - zapytałam podejrzliwie.
Zauważyłam, że tak na prawdę nie tknął niczego ze stołu.
To oznacza, że ma rozum. W końcu już nie jednego szpiega otrułam.

<Ismael?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz