"Gdzie ty idziesz, idę ja,
To co widzisz, widzę ja."
Pośród wielkiej puszczy nad oceanicznej (i nie tylko) rozciągała się ścieżka. Zazwyczaj ścieżka ta była cichuteńka, rzadko zakłócana falami Oceanu Spokojnego. Jednak dziś pędziła przez nią rudowłosa młoda dziewczyna na okazałym czarnym rumaku. Po wyrazie twarzy kobiety widać było, że bardzo jej śpieszno do punktu podróży - królestwa Herbamesu, gdzie odbywały się codwutygodniowe rady. Kobieta ma na imię Allamaris; jest ona królową Aqualosu, wielkiego podwodnego, drugiego co do wielkości królestwa. Nagle zatrzymała się.
- Equin, czy to niedaleko? Słyszę szum rzeki Oenarrskiej.
Koń schylił łeb w dół, po czym energicznie go podniósł. Najwyraźniej pytanie było skierowane do niego.
- Trzeba zobaczyć, czy tutaj zakręca. Najwyżej będziemy płynąć wprost do Alienory.
Zwierzę skręciło więc w stronę szumu wody, który z każdym uderzeniem nasilał się. Po krótkiej przeprawie przez busz dotarli do wody. Niestety, jej poziom spadł od ostatniej tutaj wycieczki, sądząc po wyrazie twarzy królowej.
- Equin, jesteś w stanie tutaj popłynąć? Woda ma zaledwie dwa i pół metra.
Koń skinął łbem. Na znak wskoczyli do wody i pomknęli szybko przez "płytką" wodę. Już po 10 minutach znaleźli się w królestwie Hebramesu. Nad kanałem (gdzie byli bohaterowie opowiadania) stała królowa Neselle. Najwyraźniej dojechała w porę na narady. Allamaris wyskoczyła na bruk (jak i Equin) i po krótkim osuszaniu jej ogon zmienił się w nogi, a zwierzę zmieniło się w czarnego ogiera. Dziewczyna otrzepała suknię i zaczęła się śmiać z wyrazu twarzy średnio mokrej królowej Oenarru.
- Strasznie... cię... przepraszam! - kobieta śmiała się do rozpuku. W końcu opanowała się i postanowiła pogadać o ważnym problemie Aqualosu sam na sam z najważniejszą dziewczyną w okręgu 5 królestw.
- Jeszcze raz cię przepraszam. Ale teraz na poważnie... Wody, jak widzisz, ubywa. Bardzo się martwię, bo jeśli tak dalej pójdzie będę musiała ewakuować się z Pacyfiku...
<Neselle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz